Niewydarzenia.
Ktoś na tych protestach (s)korzysta. Tak samo, jak korzysta na eksporcie/improcie każdego gówna, przeciwko któremu kierowane są protesty. Tak samo jak korzysta na każdej formie aktywności "oddolnej" i wszystkim innym.
Protestujecie szanowni Państwo wcale nie o postulaty o WASZYM lepszym życiu (czy naszym lepszym zdrowiu), tylko o uścisk dłoni przy stole i interesy do których nie zostaniecie dopuszczeni. I tak w końcu to skończycie i siądziecie na dupie z myślą, że przynajmniej coś próbowaliście zrobić. I tak za rok, lub lat kilka okaże się, że jesteście jebani jeszcze bardziej niż teraz. No nic, ważne że telefon tymczasowo świecić będzie lepszymi kolorami w 4k.
O ile wspieram każdą formę protestu, uważam że jest idiotycznie ukierunkowany, a zyskają głównie i tak już majętni, magnaci, czy inne chujowe eminencje wykreowane na tym gruncie. Poza hajsem są oczywiście inne formy zysku, jak choćby destabilizacja, czy pogorszenie relacji. No ciekawe komu by na tym mogło zależeć w tych niespotykanie spokojnych czasach.
A myśliwych, jakby się starali przedstawiać na obrońców porządku światowego i super gości to nie lubię i nie polubię. Może mniej elementu wśród Was by się przydało, który jedyne co ma do zaoferowania to najebanie się na ambonie i pomylenie kilku żubrów.